17 września 2011

Dancig Makes Sense

W ciągu ostatniego roku tyle się zmieniło. Jeśli dobrze pamiętam moja 'choroba' zaczęła się w październiku, wiec męczę się już prawie rok. Oczywiście byłe lepsze i gorsze momenty. Ostatnio jest chyba lepiej, bo w domu czuję się normalnie. Ale za to w szkole czasami zdarzają się bóle brzucha... Chyba kolejny raz będę musiała iść do lekarza, zrobić badania, potem wyniki i jak zwykle nic.

Rok temu też jeszcze tańczyłam :) dzisiaj już nie. Od marca? kwietnia? Chciałabym znowu... jeszcze raz. Teraz w piątkowe wieczory siedzę w domu z książką zamiast na zajęciach. Brakuje mi tego wszystkiego... Teraz jednak zrozumiałam, że to już nie wróci. Grupa się rozpadła, Kuba, nasz instruktor... wyjechał? i nie da się zacząć od nowa, zero nadziei. A wielka szkoda! Zajęcia tańca towarzyskiego miałam za darmo i niedaleko od domu.
W czwartek byłam na treningu Cantinero. Porównując jedno z drugim to dzień do nocy! Tutaj zwracali uwagę na szczegóły... stopy, ramiona, postawa, kroki i wszystko po woli ćwiczyliśmy! U Kuby nie miałam możliwości, żeby coś osiągnąć w przyszłości. To czego u niego uczyłam się 2 lata, tam mogłabym na dwóch zajęciach.
Zdałam sobie sprawę też z tego, ze zmarnowałam szansę. Gdy byłam mała mama zapisała mnie właśnie do Cantinero. Niestety byłam za mała żeby to pojąć i bałam się tańca w parze. Po roku zrezygnowałam. Gdybym wtedy tego nie zrobiła, teraz umiała bym o wiele więcej, jeździła na turnieje i tak dalej. Ach! :D


Chcę tańczyć! Czuć muzykę w moim sercu, głowie, we włosach! Chcę to robić codziennie, dzisiaj! jutro! w wodzie! na księżycu! :) Zwariowałam? mwahahaha <3

Nie wiem jak rozkręcić mojego blogspota... jeśli tak dalej pójdzie to będzie chyba koniec. Głupio mi pisać samej dla siebie. Narka :)

Odlot na samo dno.

- Lilli, muszę to komuś pwoiedzieć - szepnęłam poruszona.
- Co musisz powiedzieć? - zapytała.
- Wszytko - odparłam, obejmując ją ramieniem.
Lilli zmierzyła mnie wzorkiem.
- Nieźle Cie już złapało.
Nie zrozumiałam sensu tych słów. Na dodatek było to ostatnie zdanie, które w ogóle zdołałam jeszcze jakoś usłyszeć. Nagle bowiem coś w mojej głowie uległo skurczeniu, a po ciele rozszedł się przejmujący chłód. Lilli poruszała ustami, ale do mnie nie docierało już ani jedno słowo. Mogła mówić cokolwiek. Nigdy w życiu nie słyszałam takich dźwięków.
- Co? - zapytałam, ale ona utkwiła we mnie dziwny wzrok, którego również nie zrozumiałam.
Było mi coraz zimniej i zaczęłam drżeć. Wpiłam się palcami w przyjaciółkę i własną kurtkę, ale obie wyślizgnęły się z moich lodowatych dłoni.
"Co tu się dzieje?"
Usłyszałam czyjeś kwilenie.
"Kto to był?"
Ktoś tutaj marzł tak samo jak ja. Potoczyłam dookoła wzorkiem, ale nikogo nie zauważyłam. 
"A może jednak?"
Przerażona otworzyłam szeroko usta, bo znowu wróciły... - zewsząd otaczały mnie drzewce o niebieskich ślepiach. A przecież nie rosły tu żadne drzewa, a może się myliłam? Próbowałam krzyczeć, ale głos uwiązł mi w gardle. Nagle wokół zaległa grobowa cisza, wtem dotarło do mnie, gdzie jestem: w nicości. To była nicość, w którą człowiek wkracza po śmierci. 
Nie chciałam umierać. Ale moje ręce już umarły i dyndały martwe przy zimnym ciele, podobnie jak nogi. Chciałam powiedzieć:
- Umieram. 
Ale w nicości nie można mówić - w nicości nic już nie można. Nagle całe moje ciało przeniknął ból i jednocześnie nastąpiło przesunięcie wymiarów. Tuż przy mojej twarzy wyrosły zimna łąka i zarośla. Ale one również były ciche, nieporuszone i lodowate. Tylko moje oczy jeszcze całkiem nie umarły. Reszta ciała była już martwa. Widziałam nimi drzewce. [...] Leon też tam był. Przybył po mnie do nicości razem z kimś, kogo również znałam.
"Któż to taki?"
Nagle rozpoznałam Malte.
Malte i Leon coś ze mną robili. Wyprowadzali mnie z nicości, z zimnego, mrocznego cienia. Do mojego ucha dochodziły strzępy słów: "Marie,... słyszysz mnie? Marie, będzie... znowu dobrze!" Teraz poczułam zapach skóry Leona i uścisk dłoni Malte. Potem znowu usłyszałam swój płacz. Później, jakby spod ziemi wyrósł mój ojciec. Przestraszona zamknęłam oczy. Miałam wrażenie, że znowu jestem mała i bezradna. Raptem poczułam, że czyjeś dłonie zaczęły mnie głaskać. "Zdjęcie niemowlaka w inkubatorze". Znowu byłam mała. Znowu byłam wcześniakiem. Wszystko zaczęło się jeszcze raz.
 ***
 Po przebudzeniu nadal nie zdołałam dobyć z siebie głosu. Mogłam tylko potrzeć spod półprzymkniętych powiek. Zobaczyłam rodziców i stwierdziłam, że leżę na obcym łóżku. [...] Znowu zmorzył mnie sen i śniłam o grobie, z którego babcia wygrzebywała się ze zrozpaczoną miną, ubrana w tę obrzydliwą sukienkę, w jakiej ją pochowali. 
Zbudził mnie czyjś krzyk, przeraźliwie głośny krzyk. Prawdopodobnie mój własny. [...] rodziców nie było. Ktoś inny siedział przy moim łóżku. Drgnęłam rozpoznawszy kto to. To był Leon.
- Leon - wyszeptałam.
- Marie - powiedział.
- Dlaczego tu jesteś? - zapytałam.
- Żeby Cię pilnować - wyjaśnił. - Przychodzimu tu na zmianę, twoi rodzice, Paula, Malte i ja. 
Spojrzałam na niego. Był mi bardzo bliski, ale już nie tak jak kiedyś. 
[...]
- Co się ze mną stało? - zapytałam.
- Miałaś zapaść. Byłaś naszpikowana LSD i jakimiś innym świństwem.
~ J.F. "Odlot na samo dno"

Fragment książki, którą przed chwilą skończyłam czytać. Wywołała na mnie wielkie wrażenie. Podobnie jak inna książka tej samej aytorki ("Oszaleć ze strachu"). Po jej przeczytaniu złapałam dwudniwego dołka. Teraz jestem bardzo wyciszona i spokojna. I zaczęłam inaczej patrzeć na niektóre rzeczy. To nie zwykłe "sranie w banie" tylko opisana prawdziwa historia dziewczyny... zwyczajnej 16-latki, której znudził się jej nudny świat, chciała być bardziej pewna siebie i poznać coś nowego. W ciągu pół roku straciła najlepszego przyajciela, przyjaciółkę... poznała nowych znajomych z całkiem innego otoczenia. Straciła dziewictwo, zaufanie rodziców i zdrowie. :)
Polecam wam ksiązki tej autorki. Według mnie wiele przekazują i to właśnie one powinny stać się szkolnymi lekturami. Nie są nudne, czyta się dość przyjemnie i nie trzeba wielkiej rozkminy, żeby zrozumieć co chcą nam przekazać.
A tak ogólnie, to ajk zuważyliście dzisiaj post z całkiej innej paczki :) Mam nadzieję, że ktoś doczytał do końca! I takie pytanko. Znacie jakieś ciekawe książki? Chętnie coś poczytam <3 Baju.

10 września 2011

Sobota

Mam problemy z dodaniem nowego posta, ciągle pokazuje mi się jakiś błąd. :) 
W weekendy jak zwykle jestem sama z bratem. Dzisiaj wybrałam się rowerkiem do Tomaszowa (oczywiście z Antkiem) i spotkaliśmy się z Filipem i jego kolegą. Dzień spędzony bardzo pozytywnie, tylko w drodze powrotnej były małe problemy z rowerem Anitki. ;/ Ogólnie jestem chora i wszystko mnie boli. Pomasuje mi ktoś kark, proszę?
Ostatnio mama zawołała mnie i powiedziała `musimy porozmawiać` Od razu kisiel w majtach :o Chodziło o to, że jej zdaniem unikam osób z mojej klasy i uciekam. Chcę zostać odludkiem czy coś w tym stylu. Przykład: koleżanki z klasy zapraszają mnie do kina, a ja odmawiam, bez większego powodu. Ja po prostu nie chcę... nie wiem czego, ale nie chcę. Nie potrzebuję tych znajomości. Nie może mi mówić z kim mam się zadawać, a no. Może i jestem dziwna, ale to ja wybieram sobie znajomych. :) Nie mam siły dziś bardziej się rozpisywać, więc dobranoc. Dodałabym jakieś zdjęcia, ale nie mam nic na ten moment. 
Dobranoc ;*

6 września 2011

People ♥

Dzisiaj chciałabym napisać o pewnych osobach i w pewnym sensie podziękować im, a nie tak jak zwykle przynudzać i pisać o niczym ;) Oni są dla mnie kimś więcej, każdemu z nich jestem wdzięczna za coś i cieszę się, że ich poznałam. Z każdym wiążę jakieś wspomnienia. To dzięki nim czasami śmieję się za ma do siebie jak głupek, bo przypomina mi się coś z naszych wspólnie spędzonych chwil.Chciałabym, żebyście ich trochę poznali, nie osobiście, bo to w niektórych przypadkach jest niewykonalne. Czuję, że nie marnuję czasu pisząc o nich <3
A, no i jeszcze jedna sprawa, kolejność w jakiej będę ich wymieniać, będzie częściowo przypadkowa. Nie chcę nikogo urazić tym detalem.

`Anita Michałowska - Antek. Znamy się od przedszkola, a przyjaźnimy od 4 klasy podstawówki. Zaczęło się od tego, że Klaudia (przyjaciółka z ławki) wyprowadziła się i nie miałam z kim siedzieć w następnej klasie. Znalazłyśmy się i zaprzyjaźniłyśmy. Szczerze? Wkurzasz mnie! Ale tak bardzo Cie kocham! :D Jesteś za chuda! za ładna! za bardzo wysportowana! Twoje miny! Najlepsza! Znam Cie już tak dobrze, że czasami mogę odgadnąć kolor twoich majtek, albo to co zamierzasz powiedzieć. Zawsze wszystko musisz mieć ładnie i równo ułożone, szkoda, że ja tak nie umiem :D 


`Klaudia Wizor - Klaudiuszka. Przyjaciółka ze szkolnej ławki. Nawet wyprowadzka nie zniszczyła naszej przyjaźni :) W każde wakacje i ferie spędzamy u siebie co najmniej tydzień. Tak było odkąd pamiętam i nie zamierzam tego zmieniać. Zapamiętałam Cie jako spokojne i ułożone dziecko hahhahah :D chociaż ostatnio zdałam sobie sprawę, że jesteś wariatem, diabłem i cwaniakiem. Jest tyle wspomnień, że nie zdołam wymienić tu nawet kilku, bo każde z każdym się wiąże. Częściowo przez Ciebie spędziłam 17h w związku z Michałem i przez Ciebie poznałam tyle ludzi, tyle ciekawych miejsc! Dziękuję! Kocham Cie llamo! 

`Karolina Krawiec - Kapsel. Toż to prawdziwy wariat! W szkole, w klasie, taka cicha, spokojna, uczy się dużo :D a normalnie, nie mogę Cie ogarnąć <333333333

`Beata Laskowska - Rulka, Biszkopcik, Ruler, Pan Rurek, Rulecznikusienieczka kochanie moje! Nie miałam jeszcze okazji się z Tobą spotkać, ale znamy się już fchooy długo :) Nie mogę Cie zrozumieć. Chwilami jesteś wrażliwa, wyciszona i twierdzisz, że mogłabyś godzinami gapić się w okno, bronisz zwierzątek itd. A zaraz jesteś całkowicie inna sex, drugs and rock'n'roll, alohol, szlugi i wciąganie noskiem, dzikie imprezki i brzydkie słowa.
To Ty stworzyłaś moją Rinę :) bez Ciebie byłam nikim, a potem... to już sama wiesz. Jesteś mistrzem moje [naszego] klanu i zawsze będziesz moim Biszkoptem. <3


`Asia Nazarczuk - Asiek. Mrah! Znam Cię około 4 lat i masz taki słodziutki głosik. Jesteś taka śliczna i chuda. Nie rozumiem skąd te kompleksy i problemy. Dziękuję, że zawsze miałaś czas żeby mnie pocieszać i pomagać.
Twoja osoba kojarzy mi się z Japonią. :)

`Maciek Piskorski - Maćko! Te Twoje teksty O.O ahahhahaha :D jak Ty coś powiesz to nikt tak nie powie. Ej, nie wiem co napisać. Ssij skarpetki? :D To najbardziej do Ciebie pasuje, staruszku ;D 

`Iza Wójciak - Izuu-chan! Dzięki Tobie tutaj jestem :) namówiłaś mnie za założenie bloga no i, o! <3333 Dziękuję! Lubię w Tobie to, że masz takie same zdanie o pewnych osobach jak ja, mam nadzieje, że domyślisz się o co chodzi ;* 
Zapraszam na bloga mojej Izy! :)

`Tadeusz Zonczyca, a może raczej powinnam napisać Twoje prawdziwe imię? - Daniel, Tadzio, Strażnik Danonków, Dinuś. Znam Cie tak samo jak Asię, poznałam Was w tym samym miejscu i masie te same problemy [wiecie co mam na myśli... ;)] Po roku straciłam z Tobą kontakt, a teraz wróciłeś, całkiem inny :) Nie mogłam Cię poznać. Według mnie jesteś wrażliwy i masz w sobie coś z romantyka, jesteś doskonałym fotomodelem i uważam, że wiesz sporo o życiu. 


Nie rozpisując się już tak, parę krótkich słów o innych:
`Filip Kwieciński - pielgrzym mwahha :D cieszę się z naszego spotkania w sobotę!
`Asia Bystrońska - ostatnio mam jakiś lepszy kontakt. Twój śmiech a la Kacper z rodzinki.pl <3333
`Michał Sowik - +10 punktów do zajebistości za bycie moją mamą :D
`Tomek Seliga - ktoś musi się poświęcić i rozśmieszać klasę na lekcjach :D
`Karolina Grad - Kiedyś widywałyśmy się codziennie, teraz jest już trochę gorzej, inne szkoły, mimo, że mieszkamy nie daleko, brakuje mi całych dni spędzonych w Twoim towarzystwie i tego jak sobie nawzajem wrzucałyśmy, wiedząc jednocześnie jak bardzo siebie uwielbiamy :D
`Angelika Bernacka - Jesteś inna niż wszystkie moje koleżanki i to w Tobie lubię. Masz w sobie to 'coś' i ta Twoja kolekcja lakierów :D
`Natalka Witek,  Artur Dębiec, Klaudia Wizor, Ada i Dominika - dziękuję, za wspólne czekanie na wschody słońca w te wakacje :) 

Troszkę się rozpisałam, mam nadzieję, że chociaż niektórzy doczytają do końca. Choć pewnie Was to nie interesuje i to co o kim myślę, sadzę, że było warto. Kocham Was <33333333

2 września 2011

Nowy nagłówek ; Szkoła

Najpierw chciałabym uroczyście oznajmić, że wreszcie zmieniłam sobie nagłówek :D och! ach! ale ryj!

Dzisiaj pierwszy dzień w szkole. Coś czuję, że to będzie bardzo nudny rok. Jakoś damy radę ;* a najgorsze to te egzaminy, które ja nazywam `małą maturą` ;< Czemu akurat my musimy być pierwsi? O, dziewico! [Co do dziewicy to właśnie moje nowe powiedzonko... hahahaha]
Dzień minął nie za dobrze. Pokłóciłam się z bardzo dobrą koleżanką, która rzuciła mi prosto w twarz to, że ma gdzieś moje przeprosiny i to wszystko, a poszło o głupotę. Okeeej! Nie należę do osób, które po prostu umieją kogoś przepraszać. Nie umiem. Mam z tym problem. Ja muszę wiedzieć za co chcę przeprosić, mieć konkretny powód! Nie mogę po prostu tego powiedzieć, żeby wreszcie był spokój. I właśnie dlatego jestem wkurzona... kiedy jednak się postarałam i to zrobiłam. Szczerze. Ona odwróciła się plecami i odeszła.
Kolejny powód: to, co myślałam, że jest już za mną, wróciło. Wróciło i teraz w szkole znowu muszę co przerwę latać do łazienki. Ech... chociaż w domu jest okay. Nie rozumiem tego. O, dziewico. ;<


Przynudzam, prawda? :D No to już zaraz kończę! Nic nowego się nie dzieje , jutro jadę do Tomaszowa rowerkiem, o! :*A teraz troche t e go  i   t a m t e g o . :D

kapelutek <3




Bajo.

31 sierpnia 2011

Koniec wakacji!

Mam nowy nagłówek dla bloga. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Niestety, zmienią go przy następnym poście. Teraz jestem na laptopie i nie mogę... :/
Dzisiaj zrobiłam grilla na zakończenie wakacji. Wszystko wyszło inaczej niż planowałam. tzn. przyjechało parę osób, których w ogóle nie zapraszałam O.o [ale cieszę się z tego powodu :D], a nie przyjechał Michał, którego zapraszałam. No najważniejsze to, że wszystko się udało i atmosfera była spoko :)
Jutro jak sami wiecie rozpoczęcie roku, ale nie będę marnowała czasu na pisanie o szkole! A fee!

Te wakacji minęły mi bardzo dziwnie. Z jednej strony są najlepsze, poznałam tyle wspaniałych osób, spędziłam bardzo dużo czasu z Klaudią, nawet miałam okazję bliżej poznać i pogadać z osobą, która mi się podobała (pisałam o tej osobie  na początku postu "Arkadia." :)), no ale z drugiej strony nie zrobiłam tylu rzeczy przez moją `chorobę`, tyle mnie ominęło... wyjazdy do kina, dalsze wycieczki. Ze wszystkiego musiałam rezygnować. Naturalnie, mogłam pojechać do kina, do Wrocławia i gdzie tylko bym chciała, ale byłby to dla mnie spory problem i zero przyjemności :) Tak szybko minęło... A najlepsze jest to, że jutro będzie mój ostatni początek roku w gimnazjum! Za rok już dalej :C Tak szybko! Pamiętam pierwszy dzień w gim, jak przydzielali nas do klas, nowi nauczyciele, a teraz to wszystko odejdzie, tak szybko minie ten rok :) i to już koniec ;<

Oglądałam ostatnio sukienki z Japan style i zakochałam się w jednej z nich ♥ 

 
Co o niej myślicie? :)
 
A co u mnie? Ostatnio bardzo dziwnie. Mało jem i to mnie dziwi. W sobotę nie zjadłam nic, poza ciasteczkiem, do 19. W następnych dniach było trochę lepiej. To nie to, że się odchudzam. Fakt, chciałabym schudnąć, ale dieta to dla mnie zły pomysł. Zamiast jeść miej, jem więcej. Ahahhaha...

Przedwczoraj wyszłam z bratem i aparatem na dwór i zaczęliśmy robić sobie zdjęcia. Zawaliliśmy całą kartę głupimi zdjęciami na których skaczemy i wyginamy się jak "Ci ze step up'a" hahahahahhaha :D nie chcę żeby niektóre z nich zobaczyły światło dzienne, dlatego pochwalę się teraz tylko jednym ;D (Drugie będzie w nowym nagłówku).

baletnica, kurde!



28 sierpnia 2011

Arkadia II

 Tak jak mówiłam. Dodaję zdjęcia z Arkadii! :) To tylko cześć zabytków. Park jest piękny i naprawdę polecam wycieczkę z aparatem do tego miejsca ;D








Wczoraj planowałam dodać nowy post, ale nie było kiedy. Pojechałam na zakupy do Piotrkowa. Wyszłam z Focusa dopiero kiedy zaczęli zamykać. ;D Kupiłam sobie dwie bluzki (new yorker), spodenki (takko fashion) i chustkę (reserved). Czuję, że będę chora, słabo się dzisiaj czuję. Nie chcę! Mam już zaplanowany cały tydzień. Jutro do Tomaszowa spotkać się z Klaudią. We wtorek do kina, do Piotrkowa na "O północy w Paryżu". W środę robię grilla na zakończenie wakacji, a czwartek i piątek to już sami wiecie...
Okeeej! Spadam poczytać książkę! "Karty na stół" A.Christie. Bajo ;*